poniedziałek, 29 kwiecień 2024
jakub
poniedziałek, 27 kwiecień 2020 09:20

Upadek wielkopolskiej twierdzy?

Przeczytasz w: 3 - 5 min

Aktualna mapa występowania AFS w Polsce przypomina schemat inwazji. Po pierwszym przypadku w 2014 roku w powiecie sokólskim choroba zdobywa kolejne tereny na zachód od Wisły. Szokiem dla hodowców była informacja, że na wiosnę tego roku ognisko choroby wykryto na fermie uchodzącej za jedną najlepiej strzeżonych biologicznie hodowli w Niedoradzu w Lubuskiem. Nieco później pierwsze ognisko zanotowano w Wielkopolsce, która w hodowli świń jest tym czym Lubiń w produkcji miedzi. Według szacunków POLPIG z 11 milionów hodowlanych w Polsce świń 4 mln pochodzi właśnie z Wielkopolski. Hodowcy wiedzą że, jeśli nie podejmie się stanowczych kroków choroba rozwinie się według scenariusza doświadczonego na wschodzie kraju.

Zabójca dzików, świń i hodowli

Afrykański Pomór Świń (ASF) to choroba niegroźna dla ludzi. Jest natomiast niezwykle niebezpieczna dla świń czy pokrewnych z nimi dzików. Jej pojawienie się w stadach trzody chlewnej powoduje gigantyczne straty ekonomiczne. To nie tylko załamanie hodowli, konieczność wybicia i utylizacji wszystkich świń w zakażonym stadzie, dezynfekcja i trwający ponad 40 dni przestój w używaniu chlewni. Straty związane są też z handlem międzynarodowym. Często kraje zarażone ASF natychmiast zostają objęte embargiem na eksport mięsa czy żywych zwierząt. Restrykcje nakładane przez Chiny i inne kraje azjatyckie, odcięły możliwości eksportowe dla wielu krajów unijnych, w tym Polski. Unia jest bardziej liberalna stosując zasady rejonizacji. Zakaz obejmuje wtedy tylko te regiony, gdzie wykryto ogniska wśród trzody chlewnej. O utraconych szansach ekonomicznych dla Polski świadczy przykład Hiszpanii, która będąc wolna od ASF wyrosła na głównego eksportera wieprzowiny do Chin na świecie. Tylko w zeszłym roku jej przychody z tego tytułu wyniosły 1,12 miliarda euro. Rosnący w tym roku popyt może nawet podwoić te sumy. Polska, mając zamknięty rynek chiński, eksportuje wieprzowinę w większości na rynek unijny uzupełniając niejako lukę po mięsie wywiezionym do Azji. Dziś Chiny wykazujące duży deficyt wieprzowiny gotowe są do obniżenia wcześniej przyjętych surowych norm. Dla nas to szansa przekonania Chin do unijnej rejonizacji i wznowienia intratnego eksportu.

Jest jednak przeszkoda

Rozwój choroby ASF w danym regionie przebiega zwykle według stałego scenariusza. Najpierw pojawiają się przypadki znalezienia martwych, zarażonych dzików. Potem skala zachorowań wśród dzików rośnie, zwiększając presję wirusa w środowisku. W sezonie letnim co roku obserwujemy wzrost liczby ognisk choroby w stadach trzody chlewnej. Przyczyna większej liczby ognisk w tym okresie nie jest wyjaśniona. Przypuszcza się, że zagrożenie zostaje spotęgowane z powodu rozpoczęcia prac polowych lub aktywności owadów. Pomimo wprowadzenia przez hodowców surowych warunków bioasekuracji, wirus znajduje drogę do stad trzody chlewnej. Nie ograniczymy rozprzestrzeniania się wirusa ASF, jeżeli oprócz wprowadzonych zasad bioasekuracji, zabraknie redukcji populacji dzików, zbierania truchła i świadomości społecznej dotyczącej wektorów przenoszenia wirusa.

Myśliwy potrzebny od zaraz

Kraje, w których udało się powstrzymać ASF, podjęły działania radykalne i natychmiastowe. Z chwilą stwierdzenia przypadków ASF u dzików w Czechach w 2017 roku, władze podjęły decyzję o ogrodzeniu i eliminacji zarażonej populacji dzików. Do pomocy myśliwym skierowano służby mundurowe i uruchomiono cały aparat administracyjny umożliwiając nie tylko odstrzał, ale sprawną utylizację odstrzelonych zwierząt i truchła. Przykład Czech stał się wzorem postępowania w wielu krajach zmagających się z zagrożeniem ASF. Jego minusami są spore jednorazowe koszty oraz opór organizacji prozwierzęcych nierozumiejących często, że w przypadku braku odstrzału zakażone dziki i tak padną w męczarniach stwarzając dodatkowe zagrożenie dla stad trzody chlewnej, których likwidacja przyczyni się do strat niepomiernie wyższych niż koszt redukcji populacji dzików.

Świadomość społeczna to nie tylko zrozumienie roli myśliwych w redukcji populacji dzików i wywozu truchła. Ogromną rolę w rozprzestrzenianiu się choroby pełnią nieświadomi ludzie, pozostawiający beztrosko resztki żywności w miejscach dostępnych dla dzików. Podobnym zagrożeniem jest stosowana w miastach praktyka odławiania dzików i wywożenie ich do lasów, co może przyczyniać się do rozprzestrzenienia ASF.

Czas krytyczny

Tegoroczna sytuacja ASF w Polsce jest krytyczna z kilku powodów. Obserwowany jest wzrost dynamiki choroby. Aleksander Dargiewicz prezes POLPIG twierdzi, że tylko w pierwszym kwartale tego roku odnotowano więcej przypadków u dzików niż w 3 kwartałach 2019. Choroba wkroczyła na teren Wielkopolski, gdzie zagęszczenie pogłowia świń jest największe w kraju. Kolejnym czynnikiem są ogromne ograniczenia w jej zwalczaniu spowodowane epidemią koronawirusa. Niefortunnie wprowadzony zakaz wstępu do lasów dla myśliwych spowodował, że na przeszło miesiąc musieli oni zawiesić aktywność w zakresie odstrzału i szukania truchła. To strata trudna do odrobienia.

Aby powstrzymać chorobę potrzebne są radykalne kroki. To uruchomienie środków na odstrzały sanitarne, utylizację niezagospodarowanych tusz i zebranego truchła. Koszty takiej operacji, choć wysoki i tak są mniejsze niż koszty wybicia i utylizacji setek tysięcy świń, dezynfekcji, badań i wypłaconych odszkodowań, nie mówiąc o pogorszeniu dobrostanu utrzymywanych zwierząt czy kosztach ekonomicznych wynikających z ograniczenia rynków eksportowych. Sytuacja w Polsce niepokoi również hodowców w innych krajach Unii, przede wszystkim z Niemiec, Danii i Holandii. Groźba rozprzestrzenienia się choroby na inne kraje unijne powoduje, że skłonni są do pomocy w powstrzymaniu choroby.

Pytaniem jest czy takie kroki zostaną podjęte w ciągu najbliższych miesięcy. W przypadku bierności eksperci przewidują, że Wielkopolska twierdza hodowlana może upaść.

 

http://www.kzp-ptch.pl/95-aktualnosci/3777-upadek-wielkopolskiej-twierdzy

poniedziałek, 27 kwiecień 2020 09:19

UE: Spadek popytu na wieprzowinę na rynku wspólnotowym

Przeczytasz w: 1 - 2 min

Od siedmiu tygodni notujemy spadek ceny tuczników w krajach unijnych. W Niemczech cena spadła o 27 centów, a w Niderlandach o 22 centy. Wyraźnie widać wpływ zawirowań logistycznych związanych z pandemią koronawirusa i jej wpływ na rytmiczność dostaw i eksport. Nie bez znaczenia był również krótszy tydzień ubojowy z powodu Świąt Wielkanocnych.

W Niemczech cena VEZG z ubiegłego tygodnia 1,84 €/kg nie została uznana przez cztery największe rzeźnie, które prowadziły skup na bazie zakładowych cenników. We Francji i Danii cena została utrzymana, a w Niderlandach spadła o 1 cent. Większe spadki zanotowano w Belgii (-2,5 ₵) oraz w Hiszpanii (-2,8 ₵) - informuje ISN.

Zachodni eksporterzy narzekają na spadek popytu na rynku wspólnotowym (szczególnie ze strony krajów Europy Wschodniej) oraz na problemy logistyczne spowodowane koronawirusem utrudniające eksport wieprzowiny do Azji. Zważywszy na fakt, że mroźnie europejskie są wypełnione po brzegi mięsem wieprzowym, cena VEZG w Niemczech w dniu 22/04/2020 spadła o 9 centów do wysokości 1,75 €/kg (wbc). Czy mamy do czynienia z trwałym trendem spadkowym? Raczej jesteśmy optymistami i uważamy, że trend cenowy się odwróci w miarę odblokowywana gospodarki europejskiej i wchodzenia w sezon letni.

 

http://www.kzp-ptch.pl/95-aktualnosci/3778-ue-spadek-popytu-na-wieprzowine-na-rynku-wspolnotowym

piątek, 24 kwiecień 2020 09:01

GIW: Wytyczne w sprawie przemieszczania świń

Przeczytasz w: 2 - 3 min

W związku z licznymi pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi zasad przemieszczania świń do dalszego chowu i hodowli z obszaru zagrożenia (strefa niebieska) do innego obszaru zagrożenia Główny Inspektorat Weterynarii wydał wytyczne, które publikujemy w całości poniżej:

Warszawa, dnia 23 kwietnia 2020r.

Wytyczne w sprawie przemieszczania świń do dalszego chowu i hodowli z obszaru zagrożenia do innego obszaru zagrożenia, znajdującego się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, przez terytoria kraju znajdujące się na obszarach wolnym, ochronnym oraz objętym ograniczeniami.

1. Zgodnie z § 5 ust. 1 rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie środków podejmowanych w związku z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń (Dz. U. z 2018 r. poz. 290 z późn. zm.) zakazane jest przemieszczanie świń z obszaru zagrożenia poza ten obszar.

Jednocześnie, zgodnie z § 5 ust. 1a, 1b, 2 ww. rozporządzenia, od ogólnego zakazu przemieszczania świń, przewidziano stosowane odstępstwa, jeżeli miejsce przeznaczenia świń znajduje się poza obszarem zagrożenia.

Zakaz ten nie dotyczy również przemieszczania świń z obszaru zagrożenia do innego gospodarstwa zlokalizowanego na obszarze zagrożenia i przemieszczanych przez inne obszary wymienione w decyzji 709/2014 lub przez obszar RP wolny od restrykcji.

2. Przemieszczanie świń na obszarach zagrożenia w celu wprowadzenia ich do gospodarstwa wymaga pozwolenia powiatowego lekarza weterynarii właściwego ze względu na miejsce pochodzenia świń. Pozwolenie, o którym mowa w ust. 1, na przemieszczenie świń do gospodarstwa wydaje się po uzyskaniu zgody powiatowego lekarza weterynarii właściwego ze względu na miejsce przeznaczenia świń.

3. Dodatkowo w związku z transportem świń przez tereny nie znajdujące się w obszarze zagrożenia PLW właściwy dla gospodarstwa pochodzenia świń wydając pozwolenie na przemieszczenie powinni ocenić:

a) spełnienie wszystkich wymaganych prawem zasad bioasekuracji dla gospodarstw w obszarze zagrożenia, dodatkowo w okresie od 1 czerwca 2020 r. zaleca się spełnienie wymagań zawartych w dokumencie „Wymagania dotyczące bioasekuracji do dobrowolnego wdrożenia w gospodarstwach utrzymujących świnie” i protokole SPIWET ASF 2019_bioasekuracja odstępstwo ver. 2 (032020);

b) sytuację epizootyczną dotyczącą ASF, w tym niewystępowanie w przeciągu ostatnich 3 miesięcy ognisk ASF u świń w promieniu 10 km od gospodarstwa pochodzenia oraz gospodarstwo nie było uznane za kontaktowe w stosunku do ognisk, które wystąpiły gdziekolwiek w Polsce w ciągu ostatnich 3 miesięcy;

c) posiadanie przez podmiot odpowiedzialny za transport świń planu awaryjnego na wypadek zdarzenia drogowego, awarii itd. wymagających zmiany środka transportu przewożącego zwierzęta. Plan między innymi powinien zawierać zasady powiadamiania PLW właściwych miejscowo dla ustalonej trasy przewozu świń.

4. Nie wcześniej niż 24 godziny przed przemieszczeniem świnie są poddane badaniu klinicznemu przez urzędowego lekarza weterynarii oraz zaopatrzone w świadectwo zdrowia potwierdzające wyniki tego badania.

5. PLW właściwy ze względu na miejsce pochodzenia świń informuje PLW właściwego ze względu na miejsce przeznaczenia świń o zamiarze ich przemieszczenia.

6. Świnie przemieszcza się bezpośrednio z gospodarstwa pochodzenia do gospodarstwa przeznaczenia po trasie zaaprobowanej przez PLW właściwego dla gospodarstwa pochodzenia świń.

7. Środek transportu po załadunku zwierząt zostanie zaplombowany przez PLW właściwego dla miejsca pochodzenia.

8. Środki transportu, w których przemieszczano świnie oczyszcza się i dezynfekuje oraz w razie potrzeby poddaje dezynsekcji natychmiast po rozładunku na terenie gospodarstwa przeznaczenia.

9. PLW właściwy ze względu na miejsce przeznaczenia świń informuje PLW właściwego ze względu na miejsce pochodzenia świń o ich przemieszczeniu.

10. Gospodarstwo przeznaczenia świń zostaje objęte zaostrzonym, urzędowym nadzorem PLW właściwego miejscowo dla miejsca przeznaczenia przez okres 30 dni od dnia zakończenia rozładunku zwierząt. Sugerowane jest pobieranie próbek do badań laboratoryjnych od wszystkich zwierząt padłych w tym okresie.

11. Okresowe kontrole prawidłowości dokonywanych transportów wykonuje się zgodnie z zasadami nadzoru nad przemieszczaniami świń w ramach i poza obszary objęte restrykcjami.

 

http://www.kzp-ptch.pl/95-aktualnosci/3776-giw-wytyczne-w-sprawie-przemieszczania-swin

Przeczytasz w: 2 - 4 min

Polskę może dotknąć największa susza od dziesiątków lat. Rekordowo ciepła zima połączona z brakiem opadów sprawiła, że spada poziom wody w rzekach. W marcu padało najmniej w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. – Takiej suszy hydrologicznej wiosną nie mieliśmy w historii pomiarów – mówi prof. Zbigniew Karaczun, ekspert Koalicji Klimatycznej. – Obawiam się, że pandemia koronawirusa może spowodować opóźnienia w podejmowaniu decyzji i działań rządu i władz samorządowych na rzecz przeciwdziałania skutkom suszyKluczowe w tym są działania, które mają przywrócić tzw. naturalną retencję.

Ubiegła zima była najcieplejsza od wielu lat, a brak śniegu sprawił, że nie udało się odbudować zasobów wodnych po bardzo suchym 2019 roku. Po wilgotnym, jak na tegoroczną zimę, lutym przyszedł bardzo suchy marzec – opady wynosiły średnio 26,4 mm, przy normie za ubiegłe lata na poziomie 39,7 mm. W efekcie bardzo niski jest stan wód. Na początku kwietnia aż 42 stacje mierzące przepływ wód w rzekach wykazały stan poniżej normy. Dla porównania w 2019 roku w tym samym okresie taki stan był w 10 stacjach.

– W zasadzie od pierwszej dekady XXI wieku mamy w Polsce stałą letnią suszę. W związku z tym co roku w lecie w różnych regionach Polski występuje susza i nie sądzę, żeby ten rok był odmienny – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes prof. Zbigniew Karaczun, ekspert Koalicji Klimatycznej, wykładowca Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. – Takiej suszy hydrologicznej wiosną nie mieliśmy w historii pomiarów. Sytuacji nie poprawią pojedyncze deszcze, potrzebujemy co najmniej dwóch tygodni codziennych opadów, żeby sytuacja się ustabilizowała, a jeszcze dłuższych, żeby sytuacja się poprawiła.

W 2019 roku wysokie czerwcowe temperatury i małe opady w lecie doprowadziły do wystąpienia suszy na większości terenów obserwowanych przez IMGW. Straty spowodowane przez ubiegłoroczną suszę wyceniono na ponad 3 mld zł. W tym roku, jeśli najbliższe miesiące nie przyniosą znacznych opadów, straty mogą być jeszcze większe.

– Czym grozi susza? Przede wszystkim poważnymi stratami w rolnictwie, i to już nie tylko w produkcji owoców, ale także uprawie zbóż i produkcji zwierzęcej, bo pasza będzie droższa. Zagrożona będzie turystyka, bo mniej wody i cieplejsza woda stwarzają idealne warunki do zakwitu sinic, również toksycznych, które uniemożliwiają kąpiel – mówi prof. Zbigniew Karaczun.

Jak ocenia, problem w tym, że okres pandemii koronawirusa może opóźnić działania na rzecz przeciwdziałania suszy.

 W trakcie stanu epidemii jest ograniczona możliwość realizacji inwestycji. Jednak trzeba też mieć świadomość, że działania na rzecz zabezpieczenia przed suszą nie są przewidziane na jeden rok czy sezon. One muszą mieć charakter długofalowy. W związku z tym mam nadzieję, że będzie to tylko niewielkie opóźnienie, a działania będą kontynuowane i w tym roku, i w kolejnych latach – mówi ekspert. – Pandemia nie unieważniła problemu zmiany klimatu ani nie spowodowała, że stał się on mało istotny. Jeśli nie chcemy zamienić kryzysu epidemiologicznego w ekologiczny, musimy stworzyć instrumenty takiego rozwoju gospodarki, który będzie w zgodzie ze środowiskiem przyrodniczym.

Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk przekazał, że przygotowano już projekt specustawy, która ma przyspieszyć inwestycje zabezpieczające Polskę przed suszą. Nowe przepisy mają skrócić okresy przygotowawcze do inwestycji i usprawnić pozyskiwanie pozwoleń. Dodatkowo na walkę z suszą ma trafić dodatkowe 150 mln zł.

– W opinii Koalicji Klimatycznej na rzecz przeciwdziałania suszy najpilniejsze działania mające na celu przywrócenie tzw. naturalnej retencji są związane z zatrzymywaniem wody przez systemy przyrodnicze. W Polsce po II wojnie światowej do lat 90. osuszaliśmy tereny rolne i pozwalaliśmy wodzie szybko uciekać do rzek, a rzekami do Bałtyku, przez to wody dzisiaj nam brakuje – tłumaczy ekspert. – Musimy nauczyć się zatrzymywać wodę, a najskuteczniej można to robić przez odtwarzanie i ochronę bagien, mokradeł, stawów i jezior śródpolnych, przez tzw. retencję glebową. To pilniejsze działania niż tzw. rozbudowa retencji sztucznej, czyli budowa zbiorników wodnych, długotrwała i kosztowna.

W lutym Koalicja Klimatyczna podkreślała, że przedstawiony przez rząd Plan przeciwdziałania skutkom suszy zupełnie pomija naturalną retencję, a skupia się wyłącznie na działaniach człowieka i budowlach hydrotechnicznych. Te jednak – według ekspertów – powinny być jedynie uzupełnieniem naturalnych metod. Przykładowo, wspieranie technik rolniczych zwiększających retencję glebową pozwoliłoby na zmagazynowanie ok. 3 mld m3 wody. Potrzebne są także rozwiązania, które pomogłyby miastom radzić sobie z brakiem lub okresowym nadmiarem wody.

https://biznes.newseria.pl/news/eksperci-przestrzegaja,p1095867970

Przeczytasz w: 2 - 4 min

Ograniczenie aktywności firm i produkcji wpływa na mniejsze zużycie prądu, podobnie jak rzadsze przemieszczanie się sprawia, że mniejsza jest emisja zanieczyszczeń z sektora transportu. Na stan środowiska i zasobów naturalnych wpływają także nasze codzienne nawyki domowe. Eksperci z okazji Międzynarodowego Dnia Ziemi apelują o rozsądne korzystanie z wody podczas mycia rąk oraz staranną segregację odpadów takich jak maseczki ochronne i jednorazowe rękawiczki.

Pobór energii elektrycznej w domach nie powinien znacząco wzrosnąć z uwagi na akcję #zostańwdomu oraz konieczność odbywania kwarantanny. Urządzenia elektroniczne są energooszczędne i nie stanowią istotnego udziału w zużyciu energii elektrycznej w gospodarstwach domowych. Co innego zapotrzebowanie na energię w segmencie odbiorców instytucjonalnych, czyli ze strony szkół, uczelni, centrów handlowych i zakładów przemysłowych. Jednak wiele zależy od temperatury i nasłonecznienia, a te różnią się w stosunku do ubiegłorocznych i poprzednich tygodni. Te czynniki również mogą mieć wpływ na ogólne zużycie.

– Z informacji Polskich Sieci Energetycznych wynika, że pandemia wpłynęła na zmniejszenie o około 12 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną. Podstawowym czynnikiem jest zmiana naszych zachowań. Więcej osób przebywa w domu, nie podróżujemy, zamknięte są szkoły, instytucje oraz firmy, bo część pracowników przeszło na pracę zdalną. To może się przekładać lokalnie na poprawę jakości powietrza. Ale pamiętajmy, że na nią generalnie wpływają działania długoterminowe, związane z wymianą pieców, lepszą jakością paliwa, ze zmianą paliwa na mniej emisyjne – mówi dr inż. Krystian Szczepański, dyrektor Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego

Zmiana w aktywności Polaków związana z pandemią koronawirusa może istotnie zmniejszyć poziom emisji szkodliwych zanieczyszczeń z sektora transportu i poprawić jakość powietrza, szczególnie w centrach miast, gdzie ruch samochodowy jest największy. Stacje pomiarowe Głównego Inspektora Ochrony Środowiska zlokalizowane w pobliżu tras tranzytowych rejestrują 30-proc. spadek zanieczyszczeń pochodzących z ruchu samochodowego. Inaczej jest na obszarach o zabudowie jednorodzinnej, gdzie za emisję zanieczyszczeń odpowiada głównie sektor bytowo-komunalny, czyli spalanie paliw wykorzystywanych do odgrzewania domów – tu należy się spodziewać wzrostu emisji.

Pandemia koronawirusa wpłynęła również na zużycie wody. Obowiązuje wprawdzie zalecenie częstego mycia rąk, ale przedsiębiorstwa wodociągowe raportują mniejsze zapotrzebowanie na wodę, co zbiegło się z okresem suszy, która w wielu miejscach staje się problemem.

 Gospodarstwa domowe nie są w największym stopniu odpowiedzialne za zużycie wody, stąd ich niewielki wpływ na całkowite zużycie – wyjaśnia dr inż. Krystian Szczepański. – Od kilku tygodni nie notujemy w Polsce opadów deszczu i w związku z tym kwestia zasobów wodnych może wpływać na nasz potencjał wodny i w miesiącach letnich mogą występować lokalne problemy z dostępnością wody. Koronawirus nie wpływa obecnie na kwestie zasobności w wodę, natomiast konieczne jest jej racjonalne wykorzystanie.

Dyrektor IOŚ – PIB zwraca uwagę, aby podczas częstego mycia rąk pamiętać o zakręcaniu kranu podczas mydlenia. To na pewno zmniejszy zużycie, a jednocześnie zapewni odpowiednią higienę. Zachęca do stosowania tej zasady również podczas szczotkowania zębów.

Odpowiedzialna postawa jest również niezbędna w podejściu do segregacji odpadów. Epidemia powoduje większe zużycie jednorazowych rękawiczek i maseczek oraz opakowań do żywności z tworzyw sztucznych.

– Nie możemy zapomnieć o segregacji, gdyż ze względów epidemiologicznych i sanitarnych lepiej kupić żywność zapakowaną w jednorazowe opakowanie. Jest ono na pewno bardziej higieniczne – zauważa dr inż. Krystian Szczepański. – W przypadku utylizacji środków ochrony, np. ze szpitali i placówek zdrowotnych, posiadamy odpowiednie instalacje do odpowiedniego unieszkodliwiania takich odpadów. Z kolei środki zwykłej ochrony dla ludzi, czyli rękawiczki i maseczki, to odpady komunalne i powinny trafić do śmieci zmieszanych.

https://biznes.newseria.pl/news/pandemia-bedzie-miec,p1355685235

Przeczytasz w: 1 - 2 min

Unijne zakłady mięsne stają przez coraz bardziej palącym problemem skompletowania pracowników na liniach produkcyjnych. Obostrzenia w przemieszczaniu się pracowników ze Wschodu ze względu na COVID-19 stanowią główny powód braków kadrowych. Do tego należ dodać: (i) zagrożenie objęciem przymusową kwarantanną pracowników zakładu mięsnego oraz kierowców ciężarówek, (ii) wydłużony okres oczekiwania na granicach spowodowany dodatkowymi formalnościami oraz (iii) opóźniony efekt wzrostu konsumpcji związany z sezonem grillowym.

Duża niepewność na rynku sprawia, że ceny skupu żywca wieprzowego nie rosną. W Niemczech w notowaniach VEZG w dniu 15/04/2020 ustalono na kolejny tydzień cenę tuczników na poziomie 1,84 €/kg (wbc). Oznacza to utrzymanie ceny w stosunku do ubiegłego tygodnia pomimo pandemii COVID-19 oraz krótszego tygodnia ubojowego związanego z przerwą świąteczną.

We Włoszech, które ucierpiały najbardziej z powodu koronawirusa, produkcja wieprzowiny spadła o 30% - informuje ISN. Absencja pracowników w pracy spowolniła również działalność zakładów mięsnych w Hiszpanii, które liczą na dalszy wzrost eksportu wieprzowiny na rynek chiński. Walka konkurencyjna w Chinach zaostrza się z powodu atrakcyjnych ofert składanych przez handlowców z USA. W Stanach Zjednoczonych z powodu wysokiej podaży żywca wieprzowego cena spadła poniżej 80 centów /kg wagi poubojowej.

W marcu br. Chiny zaimportowały rekordową ilość mięsa i podrobów (wszystkich gatunków) wynoszącą 919 tys. ton, z czego produkty wieprzowe stanowiły 42%. Duża część tych zakupów pochodziła z początku roku, jednakże dopiero w marcu została rozładowana ze względu na pandemię koronawirusa. Konsumpcja w Chinach nie osiągnęła jeszcze swojego normalnego poziomu. Pomimo otwartych restauracji wiele osób ciągle obawia się spożywania posiłków poza domem.

http://www.kzp-ptch.pl/95-aktualnosci/3774-podaz-tucznikow-w-ue-stabilizuje-sie-a-popyt-i-konkurencja-w-azji-przybiera-na-sile

Przeczytasz w: 2 - 3 min

- UOKiK informuje:

- Czy najwięksi producenci żywności i sieci handlowe wykorzystują w czasie epidemii swoją przewagę negocjacyjną wobec kontrahentów?

- Prezes UOKiK Tomasz Chróstny sprawdzi to w postępowaniach wyjaśniających.

- Płynność finansowa na wszystkich szczeblach łańcucha dostaw jest teraz szczególnie ważna – mówi Prezes Urzędu.

Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął postępowania, w których sprawdzi, czy największe podmioty z sektora rolno-spożywczego płacą na czas rolnikom, dostawcom i innym kontrahentom. Zbada również, czy polityki handlowe i cenowe nie zmieniły się w okresie epidemii na niekorzyść mniejszych kontrahentów. Prezes UOKiK zwrócił się o wyjaśnienia w tym zakresie do blisko 100 przedsiębiorców – działających w Polsce sieci handlowych oraz największych producentów w branżach mięsnej, mleczarskiej, przetwórstwa owoców, warzyw, zbóż i roślin oleistych.

- W czasie epidemii zapotrzebowanie na żywność znacząco nie zmalało, dlatego tak ważne jest prawidłowe funkcjonowanie sektora rolno-spożywczego. Szczególnie istotne jest zachowanie płynności finansowej przez podmioty na każdym szczeblu łańcucha dostaw żywności. Bezpieczeństwo żywnościowe Polski wymaga dotrzymania terminów płatności pomiędzy kontrahentami, podobnie zapewnienia transparentnych warunków umów i niewykorzystywania obecnej sytuacji do wywierania presji na mniejszych dostawców. Zweryfikujemy w tym zakresie praktyki największych graczy rynkowych tak, aby zadbać o uczciwe relacje handlowe pomiędzy nimi – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Zgodnie z przepisami maksymalny czas na uregulowanie zobowiązania nie powinien być co do zasady dłuższy niż 60 dni od dostawy towaru lub doręczenia faktury. Należy jednak pamiętać, że jeżeli w umowie przewidziano krótszy czas na dokonanie zapłaty, to jest on wiążący. Po upływie terminu umownego lub też przewidzianego w przepisach prawa dostawcy przysługują odsetki.

Wszczęte postępowania prowadzone są w ramach ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej. Toczone są w sprawie, a nie przeciwko konkretnym podmiotom. Celem Prezesa UOKiK jest sprawdzenie, w jaki sposób najwięksi przedsiębiorcy wywiązują się z obowiązków zapłaty dostawcom oraz czy nie stosują innych form wywierania przewagi względem mniejszych podmiotów. W przypadku identyfikacji takich praktyk – priorytetem Urzędu jest ich sprawne wyeliminowanie z rynku.

- Obecny czas wymaga solidarności rynkowej bardziej niż kiedykolwiek. Od większych przedsiębiorców oczekuje się większej odpowiedzialności za kontrahentów, mają oni w tym okresie dużo większe możliwości sprawnego funkcjonowania na rynku niż inne branże gospodarki. Zależność mniejszych podmiotów może rodzić pokusę do wywarcia presji na dodatkowe korzyści ekonomiczne ze strony większych graczy, na co nie można się zgodzić. W najbliższych tygodniach zweryfikujemy zachowania przedsiębiorców na rynku rolno-spożywczym. Oczekuję, że działania Urzędu udrożnią przepływy pomiędzy przedsiębiorcami, zaś ewentualne niedozwolone praktyki zostaną niezwłocznie wyeliminowane bez sięgania po środki administracyjne. Zachęcam przedsiębiorców do dobrowolnej weryfikacji swoich praktyk w celu uniknięcia negatywnych konsekwencji – warto do relacji handlowych z kontrahentami podejść uczciwie i odpowiedzialnie – wyjaśnia Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Przedsiębiorco, rolniku. Jeżeli działasz w branży rolno-spożywczej i twój duży kontrahent zmienił warunki współpracy na twoją niekorzyść lub nie płaci ci w terminie – zawiadom UOKiK. Napisz na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Poinformuj nas o nieprawidłowościach i opisz dokładnie praktykę, a także wskaż przedsiębiorcę, ze strony którego jej doświadczyłeś. Dzięki temu będziemy mogli szybko zająć się sprawą i wyeliminować nieuczciwe wykorzystywanie przewagi kontraktowej – twoje dane nie zostaną ujawnione.

W ostatnich trzech latach UOKiK podjął ponad 100 interwencji w sprawie nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej. Większość z nich zakończyła się szybką zmianą warunków dostaw produktów rolnych i spożywczych, w tym w szczególności skróceniem terminów zapłaty.

UWAGA: komunikaty publikowane są w serwisie PAP bez wprowadzania przez PAP SA jakichkolwiek zmian w ich treści, w formie dostarczonej przez nadawcę. Załączniki do komunikatów są dostępne za pośrednictwem nowej Platformy Serwisowej PAP:serwis.pap.com.pl Nadawca komunikatu ponosi odpowiedzialność za jego treść - z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo pokrewne. (PAP)

kom/ mst/

 
Źródło informacji: UOKiK
Przeczytasz w: 1 - 2 min

- MRiRW informuje:

Przesłanie do rolników Kodeksu Etyki Żywnościowej wywołało niezwykle duże zainteresowanie niektórych mediów. Co ciekawe, żaden z autorów tych materiałów prasowych nie był zainteresowany samym Kodeksem, a jedynie dołączonymi do niego listami Prezydenta RP i moim oraz informcją ile to kosztowało.

Kodeks Etyki Żywnościowej to inicjatywa, która znalazła także uznanie i wsparcie ze strony Głowy Państwa. Prezydent Andrzej Duda objął patronatem prace nad Kodeksem, co nadało temu dokumentowi znacznie wieksze znaczenie i nobilitowało go. Dlatego w materiałach przekazywanych rolnikom udostępniłem skierowany do mnie list Pana Prezydenta.

Wbrew niektórym sugestiom, Pan Prezydent, ani nikt z jego współpracowników nie był i nie musiał być informowany o podejmowanych przeze mnie działaniach informacyjno-promocyjnych, nie był to bowiem element kampanii wyborczej.

Tymczasem interesujący się tym tematem dziennikarze ani jednym słowem nie wspomnieli o zawartości samego Kodeksu. Czy nie jest dziwnym, że nie interesuje ich propagowanie uczciwych postaw w biznesie, właściwych relacji w całym łańcuchu żywnościowym, brak zgody na nadużycia ze strony licznej rzeszy pośredników? Co złego jest w propagowaniu zachowań etycznych w biznesie?

Byłem, jestem i będę zwolennikiem uczciwego biznesu. To mają być stosunki partnerskie, rozwijające się z korzyścią dla obu stron, a nie tylko jednej.

Jak widać nie wszystkim na tym zależy.

Natomiast, aby ukrócić insynuacje związane z wysyłką Kodeksu wyjaśniam, że jednym ze sposobów komunikowania się z rolnikami jest dołączenie materiałów informacyjnych do dokumentów, które wysyłane są przez KRUS do rolników co kwartał. Z takiej możliwości korzystali także moi poprzednicy, chociażby z koalicyjnego rządu PO-PSL.

Dołączone materiały informacyjne nie zwiększyły wagi przesyłki, co nie skutkowało zwiększeniem opłaty pocztowej. Druk był wykonany własnym sumptem resortu rolnictwa.

UWAGA: komunikaty publikowane są w serwisie PAP bez wprowadzania przez PAP SA jakichkolwiek zmian w ich treści, w formie dostarczonej przez nadawcę. Nadawca komunikatu ponosi odpowiedzialność za jego treść – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe.(PAP)

kom/ jml/

 
Źródło informacji: MRiRW
Przeczytasz w: 2 - 3 min

Konsumenci częściej zwracają uwagę na pochodzenie produktów i chętniej wybierają te krajowe. Chcą w ten sposób pomóc polskim firmom i wesprzeć gospodarkę. Skłonność ta wynika także z przekonania o większym bezpieczeństwie krajowych artykułów – wynika z badań przeprowadzonych przez ARC Rynek i Opinia dla polskiego producenta lodów, firmę PPL Koral.

Przeczytasz w: 2 - 3 min

Nowe wymogi zwiększają ochronę przed procederem odcinania płetw rekinom oraz rozwiązują problemy związane z połowami, w których wykorzystywane są zarówno certyfikowane jak i niecertyfikowane metody połowowe.

Strona 55 z 73

Najlepsi dostawcy i producenci maszyn, przypraw, chemii przemysłowej i opakowań zamieszczają swoje reklamy na naszych łamach. Firma WOMAT zajmuje się również kompleksową obsługą medialną i reklamową podmiotów gospodarczych. Zapewniamy wykonanie zlecenia - od projektu do ostatecznej realizacji.

Zapis na newsletter

Zgadzam się na Warunki korzystania

Please publish modules in offcanvas position.