czwartek, 25 kwiecień 2024
Przeczytasz w: 1 minutę
piątek, 05 czerwiec 2020 11:59

MLECZARSKIE TECHNOLOGIE 1/2020


KLIKNIJ W OKŁADKĘ I PRZEJDŹ DO CZASOPISMA:

Zrzut ekranu 2023 05 26 131505

Przeczytasz w: 2 - 3 min

- ARiMR informuje:

Nawet 100 tys. euro rocznie może otrzymać uznana przez ARiMR grupa producentów rolnych lub organizacja producentów. 19 czerwca rusza 7. nabór wniosków w ramach działania 9 – „Tworzenie grup producentów i organizacji producentów” finansowanego z budżetu PROW 2014-2020. Wnioski będą przyjmowały oddziały regionalne ARiMR. Ostatnim dniem na ich złożenie będzie 17 sierpnia 2020 r.

Za niespełna trzy tygodnie – 19 czerwca, rozpocznie się 7. w ramach PROW 2014-2020 nabór wniosków o przyznanie pomocy na tworzenie grup producentów i organizacji producentów rolnych. Warto pamiętać, że taka forma zrzeszania ułatwia negocjacje cenowe – dotyczy to zarówno sprzedaży produktów, jak i zakupu środkówdo produkcji.

Podmioty zainteresowane tą formą współpracy będą mogły składać wnioski w oddziałach ARiMR do 17 sierpnia.

Kto może złożyć wniosek o wsparcie?

Program skierowany jest do nowych grup producentów rolnych uznanych od 1 czerwca 2019 r. na podstawie ustawy z 15 września 2000 r. o grupach producentów rolnych i ich związkach. Grupy te muszą składać się z osób fizycznych, prowadzących działalność jako mikro, małe lub średnie przedsiębiorstwo. O dofinansowanie mogą starać się również organizacje producentów uznane na podstawie przepisów ustawy z 11 marca 2004 r. o organizacji niektórych rynków rolnych albo ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o organizacji rynku mleka i przetworów mlecznych. Wsparcia nie może otrzymać podmiot zrzeszający producentów drobiu, wyrobów z mięsa drobiowego i jego podrobów oraz owoców i warzyw.

Jak to działa?

W pierwszej kolejności podmiot zrzeszający rolników, musi uzyskać osobowość prawną, wraz z rejestracją w Krajowym Rejestrze Sądowym – Rejestrze Przedsiębiorców.

Kolejnym krokiem jest złożenie wniosku o uznanie za grupę producentów rolnych lub za organizację producentów wraz z planem biznesowym do dyrektora oddziału regionalnego ARiMR. Od daty uznania grupa producentów rolnych / organizacja producentów jest zobowiązana do realizacji zatwierdzonego planu biznesowego.

Natomiast po uzyskaniu uznania grupa producentów rolnych / organizacja producentów może złożyć wniosek o przyznanie pomocy finansowej do oddziału regionalnego ARiMR w terminie trwania naboru wniosków.

Złożone wnioski poddawane są ocenie punktowej. Liczba uzyskanych punktów decyduje o kolejności przyznania pomocy.

Dofinansowanie przyznawane jest w formie rocznych płatności przez okres pierwszych 5 lat następujących po dacie, w której grupa producentów rolnych lub organizacja producentów została uznana. Wsparcie stanowi procentowy ryczałt od wartości przychodów netto grupy producentów rolnych lub organizacji producentów i wynosi odpowiednio: w pierwszym roku – 10 proc. przychodów netto, w drugim roku – 9 proc., w trzecim – 8 proc, w czwartym roku – 7 proc. i w piątym 6 proc.

Maksymalny limit pomocy to 100 tys. euro w każdym roku pięcioletniego okresu przyznania wsparcia.

Szczegółowe informacje można otrzymać w oddziałach regionalnych ARiMR, pod numerem bezpłatnej infolinii 800 380 084 oraz na stronie internetowej www.arimr.gov.pl.

UWAGA: komunikaty publikowane są w serwisie PAP bez wprowadzania przez PAP SA jakichkolwiek zmian w ich treści, w formie dostarczonej przez nadawcę. Nadawca komunikatu ponosi odpowiedzialność za jego treść – z zastrzeżeniem postanowień art. 42 ust. 2 ustawy prawo prasowe.(PAP)

kom/ jml/

 
Źródło informacji: ARiMR
Przeczytasz w: 2 - 3 min

Z chłodni ćwierćtusze są wysyłane do hali rozbioru. Linia rozbioru StreamLine firmy Marel to inteligentne i elastyczne narzędzie służące do monitorowania, analizy i maksymalizacji produkcji w hali rozbiorowej. Dzięki temu systemowi można gromadzić i analizować wszystkie dane dotyczące całego procesu rozbioru.

Przeczytasz w: 1 - 2 min

W ciągu ostatnich tygodni byliśmy świadkami gwałtownego zwrotu trendu cenowego wieprzowiny na europejskich rynkach. Spadki cen zostały zahamowane, a Niemcy podnosząc cenę w dniu 20/05/2020 do poziomu 1,66 €/kg (+6₵ t/t) dały impuls do wzrostów notowań w wielu innych krajach unijnych. Ceny tuczników znacząco wzrosły w Niderlandach, Belgii, Austrii. Pozostały bez zmiany w Hiszpanii i Francji. Jedynie na rynku duńskim cena tuczników spadła o 4 ceny w stosunku do poprzedniego tygodnia. Nadprodukcja żywca wieprzowego spowodowana koronakryzysem została zagospodarowana. Otwarcie restauracji wywołało optymizm u producentów oraz poprawiło popyt i humory konsumentom.

W Niemczech od początku bieżącego tygodnia rynek pozostawał zbilansowany, a w dniu 27/05/2020 cena VEZG ustabilizowała się na poziomie 1,66 €/kg.

Sieci handlowe otrzymały wyraźny sygnał, że dno cenowe zostało osiągnięte. W chłodniach wielu zakładów zalegają zapasy wieprzowiny wyprodukowanej z surowca zakupionego wysokich cenach. Przy dalszej presji na ceny żywca wieprzowego sieci handlowe dążyłyby do obniżenia cen hurtowych. W rezultacie działałoby to na niekorzyść zakładów mięsnych, które musiałyby sprzedawać produkty ze stratą.

Sytuację na rynku mogą zmieniać ewentualne zakażenia koronawirusem pracowników zakładów przetwórczych. Z uwagą obserwujemy zakażenia COVID-19 w zakładach mięsnych w krajach europejskich. Jak podaje ISN, załogi dwóch zakładów we Francji i jednej w Niderlandach zostały zakażone wirusem. Również niepokojące sygnały nadchodzą ze starachowickich zakładów Animex, który wysłał na kwarantannę część załogi z powodu zakażenia koronawirusem.

http://www.kzp-ptch.pl/95-aktualnosci/

Przeczytasz w: 3 - 5 min

Lokale gastronomiczne od ponad dwóch tygodni mogą obsługiwać klientów w nowym reżimie sanitarnym. Branża wdrożyła wszystkie standardy i procedury, które pozwolą zapewnić bezpieczeństwo gości. Część restauracji opracowała własne procedury, bardziej restrykcyjne niż wytyczne Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Ruch w lokalach powoli się zwiększa – po niemal całkowitym zastoju część podmiotów notuje już sprzedaż na poziomie przekraczającym 40 proc. w stosunku do tej sprzed pandemii. 

– Gastronomia to 70 tys. podmiotów, które różnią się pomiędzy sobą modelem działania. Mamy w tym gronie restauracje typu quick service, kawiarnie, lodziarnie, restauracje z pełną obsługą kelnerską i podmioty, które zajmują się obsługą gastronomiczną wyłącznie dla pracowników biur. Od 14 marca gastronomia mogła sprzedawać tylko posiłki na wynos i ta sprzedaż wahała się w granicach od 10 do 30 proc. normalnych obrotów. Po odmrożeniu 18 maja sprzedaż zaczęła rosnąć – startowała z poziomu ok. 30 proc. i obecnie u niektórych podmiotów przekracza już poziom 40 proc. – mówi agencji Newseria Biznes Rafał Macias, członek zarządu Związku Pracodawców HoReCa.

Większość restauracji, kawiarni i barów pozostawała zamknięta od połowy marca. Jak wynika z danych serwisu Briefly z marca, 67 proc. firm i lokali z branży gastronomicznej i eventowej całkowicie wstrzymało działalność w trakcie lockdownu, a 32 proc. działało w ograniczonym stopniu, np. oferując jedzenie na wynos lub z dowozem.

Według BIG InfoMonitor dwumiesięczna przerwa w działalności była katastrofalna w skutkach dla gastronomii, której zadłużenie na koniec marca przekroczyło 647 mln zł. Z tego powodu restauratorzy, którzy dotkliwie odczuli przełożenie lockdownu na spadek przychodów, z niecierpliwością czekali na trzeci etap odmrażania gospodarki. Ten rozpoczął się 18 maja – od tego momentu lokale mogą już podejmować gości w nowym reżimie sanitarnym.

– Widać już, że powoli sprzedaż rośnie i wracają klienci. Bardziej pomoże nam pełne odmrożenie gospodarki oraz rezygnacja z pracy zdalnej, czyli powrót pracowników do swoich miejsc pracy – mówi Rafał Macias.

Według rządowych wytycznych otwarte na powrót restauracje i lokale gastronomiczne muszą dostosować się do nowych obostrzeń. Restauratorzy są zobowiązani m.in. do zachowania dwumetrowych odstępów między stolikami, częstej dezynfekcji przestrzeni wspólnych w lokalu i stolików po każdym kliencie oraz zapewnienia środków dezynfekujących, maseczek i rękawiczek dla kucharzy i obsługi. Cukier, serwetniki czy dozowniki do samodzielnego nalewania napojów muszą zostać usunięte, wyłączone z użytku są też otwarte bufety czy bary sałatkowe.

Przed wejściem do restauracji goście muszą zdezynfekować ręce, a maseczki zdjąć dopiero przy stoliku. Goście, którzy nie siedzą przy wspólnym stoliku, są zobowiązani zachować między sobą odpowiedni odstęp.

– Do ponownych otwarć restauracji podchodzimy ze spokojem, stopniowo. Zależy nam, żeby odpowiednio przygotować nasze lokale i pracowników do bezpiecznej pracy. McDonald’s działa na rynkach, które już przeszły szczytowy etap pandemii, na którym my jesteśmy teraz. Dlatego możemy czerpać z tamtejszych doświadczeń, za każdym razem dostosowując rozwiązania do lokalnych regulacji – mówi Anna Borys-Karwacka, dyrektor ds. korporacyjnych w McDonald’s Polska.

Jak podkreśla, sieć jest dobrze przygotowana do ponownej obsługi gości w reżimie sanitarnym. Pracownicy zostali wyposażeni w środki ochrony osobistej: maseczki, rękawiczki, płyny do dezynfekcji rąk i przyłbice. Stanowiska kasjerów są dodatkowo zabezpieczone specjalną przegrodą z pleksi. McDonald’s wprowadził bezkontaktowy proces obsługi, który zabezpiecza zarówno klientów, jak i pracowników, którzy zostali przeszkoleni z nowych procedur.

Dyrektor ds. korporacyjnych sieci zwraca też uwagę na fakt, że branża gastronomiczna i tak jest przyzwyczajona do wysokich standardów higieny i bezpieczeństwa żywności, do których musiała stosować się jeszcze przed pandemią SARS-CoV-2.

– Oczywiście teraz zmienił się kontekst, w którym funkcjonujemy, i absolutnie najważniejsza jest higiena dłoni. Wszystko w naszych rękach! Dlatego przy wejściu do restauracji, przy toaletach i kioskach zamówieniowych znajdują się pojemniki z płynem do dezynfekcji rąk – mówi Anna Borys-Karwacka. – Ważne jest też zachowywanie bezpiecznych odległości, dlatego na podłogach umieściliśmy specjalne oznaczenia graficzne, które pomagają je utrzymać. Odległość między stolikami powinna wynosić przynajmniej 2 metry, chyba że znajdują się między nimi specjalne przegrody. Poza tym wszystkie powierzchnie są na bieżąco dezynfekowane. Na każdym stoliku znajduje się specjalne oznaczenie, które informuje gości, że dany stolik został już zdezynfekowany.

Jak wynika z badania zrealizowanego dla BIG InfoMonitor w końcówce kwietnia, 14 proc. Polaków wskazało wyjście do restauracji jako pierwszą rzecz, którą chcą zrobić po zniesieniu obostrzeń związanych z pandemią. Ta pozycja zajęła siódme miejsce na liście aktywności, do których rodacy najbardziej tęsknią, m.in. za spotkaniem z rodziną czy wizytą u fryzjera. Klientów w lokalach powinno więc stopniowo przybywać. Branża podkreśla, że wdrożyła wszystkie standardy i procedury, które pozwolą zapewnić im bezpieczeństwo.

– Restauracje jak najbardziej są w stanie zadbać o bezpieczeństwo swoich gości. Przy otwarciu każdego punktu gastronomicznego musimy spełniać rygorystyczne normy i jesteśmy kontrolowani przez stacje sanitarno-epidemiologiczne – podkreśla Rafał Macias. – Do wytycznych sanitarnych dostosowaliśmy się już na początku pandemii, w okresie kiedy sprzedaż odbywała się jedynie w opcji na wynos, z dostawą czy poprzez okienka drive thru.

Według ostatnich dostępnych danych GUS w Polsce działa ok. 70 tys. stałych lub sezonowych placówek gastronomicznych. Wśród nich 38 proc. stanowią punkty gastronomiczne, 28 proc. to restauracje, a 27,6 proc. – bary. Według przytaczanego przez BIK raportu PMR „Rynek HoReCa w Polsce 2020” w ubiegłym roku polski rynek gastronomiczny był wart 32,6 mld zł. Prognozy sprzed pandemii zakładały, że w tym roku jego wartość urośnie do 34,4 mld zł.

https://biznes.newseria.pl/news/

Przeczytasz w: 3 - 6 min

Każda aranżacja chłodnicza jest indywidualnym projektem dopasowanym do potrzeb zakładu. Największe możliwości doboru i ustawienia komór stwarzają nowe zakłady, projektowane z uwzględnieniem takich inwestycji. Znakiem czasu stało się to, że instalacje chłodnicze zajmują ok. 3 razy więcej miejsca, niż to przeznaczone na produkcję. Istniejące mniejsze piekarnie zmuszone są do wykorzystania wolnej powierzchni, nierzadko natrafiając na ograniczenia.

Przeczytasz w: 1 minutę

W związku z naszym pismem z dnia 21 maja 2020 r. znak KZ/2020/187 w sprawie dopłat wyrównawczych dla producentów świń ze stref niebieskich otrzymaliśmy informację z MRIRW, że pomoc dla producentów rolnych prowadzących chów lub hodowlę świń na obszarach z ograniczeniami, na wyrównanie kwoty dochodu uzyskanej ze sprzedaży świń, mogła być udzielana zgodnie ze zgłoszeniem do Komisji Europejskiej do 31 grudnia 2019 r.

Przeczytasz w: 2 - 3 min

W czasie pandemii rośnie sprzedaż naturalnych produktów spożywczych o długim terminie ważności. Na popularności zyskują suche artykuły spożywcze, ale też produkty prozdrowotne. Taki trend sprzyja producentom suszonych owoców, którzy już przed koronawirusem dynamicznie zwiększali sprzedaż. Eksport śliwki kalifornijskiej do Polski od sierpnia 2019 do marca 2020 roku wzrósł prawie dwukrotnie. – Konsumenci częściej wybierają produkty, które w naturalny sposób pomagają im zachować zdrowie – mówi Kevin Verbruggen z California Prune Board i podkreśla, że suszone śliwki mają między innymi dobroczynny wpływ na układ trawienny.

– Bez wątpienia koronawirus wywiera ogromny wpływ na wielu kupujących, konsumentów i przedsiębiorstwa na całym świecie. W przypadku śliwki kalifornijskiej na wielu rynkach obserwujemy znaczny wzrost sprzedaży – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Kevin Verbruggen, European Marketing Director w California Prune Board (CPB).

Z danych Nielsena wynika, że w ostatnich tygodniach więcej kupujemy produktów zdrowotnych oraz suchych artykułów spożywczych. Na tym trendzie korzystają producenci suszonych owoców. Dane CPB z USA, Japonii czy Włoch wskazują, że w okresie pandemii konsumenci chętniej sięgali po takie artykuły.

 Konsumenci wybierają produkty, które w naturalny sposób pomagają im zachować zdrowie. Zależy im też na produktach, które można dłużej przechowywać w domu, dlatego istotny wzrost sprzedaży odnotowały m.in. mrożonki. Ten trend jest korzystny dla śliwki kalifornijskiej, która z uwagi na swój długi termin przydatności do spożycia może być przechowywana w domu nawet przez rok – wskazuje ekspert.

Już dane za okres sprzed pandemii wskazują, że w Polsce zainteresowanie śliwkami kalifornijskimi rośnie. Od sierpnia 2019 do marca 2020 roku wolumen eksportu tych owoców z USA wzrósł o 97 proc., zaś jego wartość – o 84 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku obrotowego California Prune Board. Taka tendencja, w opinii ekspertów CPB, powinna utrzymać się także w kolejnych miesiącach.

 Wierzymy, że suszone owoce mają w sobie potencjał w zakresie rozwoju biznesowego. Szczególnie biorąc pod uwagę możliwe problemy ze świeżymi owocami. Radzilibyśmy zatem wszystkim sprzedawcom, którzy przewidują ewentualne problemy z dostawami lub wzrostem cen świeżych owoców, aby zrobili zapasy i odpowiednio wyeksponowali owoce suszone – tłumaczy Kevin Verbruggen.

Do sukcesu sprzedażowego śliwek kalifornijskich przyczynia się rosnąca świadomość konsumentów na temat właściwości odżywczych tych owoców. Garść suszonych śliwek może być jedną z pięciu zalecanych do spożycia dziennych porcji warzyw i owoców. Owoce te można spożywać w ramach zróżnicowanej i zbilansowanej diety oraz zdrowego stylu życia.

– Suszone śliwki są bogate w błonnik. Według badań codzienne spożycie 100 gramów przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania jelit. Suszona śliwka jest także źródłem witaminy K i manganu, które pomagają w zachowaniu zdrowych kości. Poza tym są źródłem witaminy B6 i miedzi, które z kolei mają wpływ na prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego – mówi ekspert z California Prune Board.

Ponadto zawarty w suszonych śliwkach mangan chroni komórki przed stresem oksydacyjnym, a potas pomaga utrzymywać właściwe ciśnienie we krwi.

 Zaletą śliwek kalifornijskich jest także ich uniwersalność – mogą być spożywane jako przekąska, a także używane w kuchni do przyrządzania zarówno dań na słodko, jak i na słono – mówi Kevin Verbruggen.

https://biznes.newseria.pl/news/ 

Przeczytasz w: 6 - 12 min

Jakość konsumenci rozumieją jako zespół atrybutów, którymi powinien charakteryzować się dany produkt, by mógł spełniać ich oczekiwania. Postrzeganie jakości żywności obejmuje wiele aspektów odnoszących się m.in. do cech sensorycznych, zdrowotnych, wygody przygotowania do spożycia czy sposobu i terminu przechowywania. Jakość produktu wskazywana jest coraz częściej przez konsumentów jako ważny czynnik warunkujący ich decyzje nabywcze.

Przeczytasz w: 4 - 8 min

Rynek produktów mleczarskich to jeden z ciekawszych segmentów rynku żywnościowego w Polsce. Obejmuje on kategorie produktowe o wysokim stopniu innowacyjności i działaniu prozdrowotnym oraz kategorie tradycyjne, kierowane do odbiorcy preferującego uznane już produkty.

Strona 34 z 52

Najlepsi dostawcy i producenci maszyn, przypraw, chemii przemysłowej i opakowań zamieszczają swoje reklamy na naszych łamach. Firma WOMAT zajmuje się również kompleksową obsługą medialną i reklamową podmiotów gospodarczych. Zapewniamy wykonanie zlecenia - od projektu do ostatecznej realizacji.

Zapis na newsletter

Zgadzam się na Warunki korzystania

Please publish modules in offcanvas position.