Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP, wspólnie z 17 organizacjami branżowymi, wystosowało oficjalny apel do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Pana Czesława Siekierskiego. Pismo dotyczy konieczności podjęcia działań na poziomie Unii Europejskiej w celu ochrony tradycyjnych nazw produktów pochodzenia zwierzęcego, takich jak „stek”, „burger” czy „miód”.
Apel wpisuje się w szczególną rolę Polski jako przewodniczącej Rady UE w 2025 roku, która daje unikalną możliwość rozpoczęcia procesu legislacyjnego w tej istotnej dla branży kwestii.
Dlaczego ochrona nazw jest tak ważna?
Coraz częściej spotykamy się z sytuacją, w której tradycyjne nazwy produktów pochodzenia zwierzęcego są wykorzystywane w odniesieniu do produktów roślinnych, laboratoryjnych lub innych substytutów. Taki stan rzeczy może wprowadzać konsumentów w błąd, a także osłabiać renomę tradycyjnych wyrobów. Problem ten dotyczy nie tylko mięsa, ale również ryb, jaj, miodu i produktów pochodnych.
Co proponujemy?
Apel sygnatariuszy wskazuje na konieczność podjęcia działań na poziomie unijnym, ponieważ próby regulacji krajowych, podejmowane m.in. przez Francję, Czechy czy Włochy, napotykają na ograniczenia związane z zasadami jednolitego rynku UE. W związku z tym postulujemy:
- 1.Wprowadzenie horyzontalnych regulacji w prawodawstwie UE, które będą definiować i chronić nazwy tradycyjnych produktów pochodzenia zwierzęcego, takich jak mięso, ryby, jaja, miód oraz ich przetwory.
- 2.Zmiany w przepisach unijnych, np. w rozporządzeniu 1169/2011 dotyczącym przekazywania konsumentom informacji na temat żywności, lub w rozporządzeniu 2021/2117, które ustanawia wspólną organizację rynków produktów rolnych.
- 3.Możliwość doprecyzowania i rozszerzenia chronionych nazw na poziomie krajowym, co pozwoli państwom członkowskim uwzględnić specyfikę lokalnych produktów.
Przykłady potrzeby regulacji
- -Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z października 2024 roku w sprawie C-438/23 wskazał na konieczność przyjęcia jasnych definicji prawnych nazw produktów spożywczych, co umożliwi ich ochronę przed wprowadzającym w błąd użyciem.
- -Wypowiedź kandydata na komisarza ds. rolnictwa UE, Christophe’a Hansena, który wskazał na problem użycia terminów takich jak „miód” w odniesieniu do produktów z cukru, uznając je za niedopuszczalne.
Co dalej?
Liczymy, że Polska wykorzysta swoje przewodnictwo w Radzie UE, aby rozpocząć proces legislacyjny, który przyniesie skuteczne rozwiązania na poziomie unijnym. Jednocześnie pozostajemy otwarci na dialog i współpracę z Ministerstwem Rolnictwa oraz innymi podmiotami zaangażowanymi w tę sprawę.
Pełna treść apelu oraz lista sygnatariuszy dostępne są poniżej: